wujek_mike - 2013-02-12 18:20:46

Witam wszystkich...
od ok miesiąca jestem posiadaczem Golfika IV 1.6 SR AKL. Zaraz po zakupie zamontowałem do niego gaz (sekwencję), przy okazji chciałem żeby wymienili mi termostat bo trochę wolno się nagrzewał. po kilku dniach okazało się, że ubywa mi płynu chłodniczego i skończyło się na wymianie uszczelki pod głowicą. Mechanik wymienił uszczelkę, oddał głowicę do planowania (tak przynajmniej mi mówił), ogarnął zawory, uszczelniacze i wyczyścił trochę silnik i odmę z tego "majonezu" jaki się zrobił w oleju. Nie wyczyścił mi natomiast miski olejowej, a na pewno tam tego syfu się trochę uzbierało.
Po wymianie uszczelki pojechałem na regulację gazu, i podczas regulacji gazownik zauważył, że samochód strasznie mi kopci i ewidentnie śmierdzi palonym olejem. Mechanik, który wymieniał mi wcześniej uszczelkę stwierdził, że śmiało mogę przejechać jakieś 1,5kkm i później wyczyści się michę olejową i będzie git.
Wybrałem się więc samochodem do W-wy (mieszkam w Ostrołęce) i w Legionowie (po przejechaniu ok 100km) zauważyłem, że samochód zaczyna tracić moc (coraz wolniej się rozpędzał i caraz bardziej musiałem mu "cisnąć"), przez całą drogę oczywiście przy redukcji na mniejsze biegi z rury wydobywał się dym (wydawało mi się, że biało-niebieski). Dojechałem do W-wy i tam już w ogóle samochód chwilami się dusił i ciężko było jechać a w samochodzie śmierdziało jakby jakimś jajkiem :)
Dodam tylko, że samochód odpala bez problemu, po odpaleniu elegancko pracuje, obroty na poziomie 900 i zero jakiegoś falowania itp. ale jak tylko dodam gazu i przytrzymam tak przez kilka sekund, samochód zamienia się w parowóz i z rury wydobywa się jedna wielka chmura dymu - BIAŁEGO i śmierdzi palonym olejem ale po puszczeniu gazu samochód dalej pracuje elegancko z tym, że z rury cały czas wydobywa się biały dym.
Na Białołęce znalazłem na moje szczęście (tak wtedy myślałem) mechanika, który zgodził się wziąć go do siebie, ale jak się okazało naciągnął mnie na 160zł a samochód dalej zachowuje się jak do tej pory.
Zaprowadziłem samochód do jakiegoś znachora od VW i czekam teraz na diagnozę, ale chciałem zapytać:
czy jest może tu na forum ktoś, kto miał kiedyś podobny przypadek z samochodem albo ktoś kto domyśla się co to może być za usterka?? bo zanim mechanik zadzwoni, chciałbym może mieć jakiś punkt zaczepienia czy coś w tym rodzaju.

Dodam jeszcze, że wcześniej samochód oleju nie brał, bo kupiłem go od kumpla z pracy i wiem co nieco na jego temat.

Z góry dzięki za jakieś podpowiedzi...

pozdrawiam.