Golf 4 Klub Polska
Witam
Chodzi mi o to jak zachować się w czasie kolizji jakbym był poszkodowanym??
Od razu na policje dzwonić nawet jak jest lekkie zadrapanie??
Bo tak to tylko skasują gościa mandatem (no chyba że OC nie ma)
Bo tak to Policja chyba wszystko ładnie spisuje i potem rzeczoznawca ocenia szkodę cennikiem ASO??
Wiadomo kupiłbym używane rzeczy.
Offline
Jak Ci przerysował np jeden element wołaj ze 600 stów. Jak będzie coś sapał dzwoń na policje i zapłaci dosyć że mandat, to polecą mu zniżki. A Ty dostaniesz kase z ubezpieczalni.
Offline
kutacso napisał:
Jak Ci przerysował np jeden element wołaj ze 600 stów. Jak będzie coś sapał dzwoń na policje i zapłaci dosyć że mandat, to polecą mu zniżki. A Ty dostaniesz kase z ubezpieczalni.
Ale za taki porysowany element rzeczoznawca już by cenił jako nowy czyli dajmy 3 tyś??
Znajomy miał Golfa 3 1993r i gościu mu małe wgniecenie zrobił na klapie prawie nie widoczne..I rzeczoznawca wycenił na 2 tys a ten nic nie robił bo i tak nie było nic widać hehe
Offline
Mnie ASO VW za przerysowany zderzak i jego listwę i wgnieciony błotnik wyceniło na 5970,- i tyle musiała zapłacić im ubezpieczalnia sprawcy (bo jego wina). Ja mam zasadę - w przypadku ewentualnej kolizji za zarysowanie żądam 700-800 pln, a za wgniecenie 2000 (no chyba, że dostałby tylny błotnik, albo belka zawieszenia - wtedy nie bawiłbym się w żadne targowanie). Jeśli sprawca się nie zgadza, to piszemy oświadczenie, albo dzwonimy po policję.
Raz jeszcze zdarzyło się, że o mój zderzak oparł się samochodem jakiś dziadzio i zaczął przepraszać, ale na szczęście nie dotknął nawet - ukruszył się tylko róg od ramki tablicy, więc wziąłem od niego dychę "na nową ramkę" i miałem darmowy wieczór z czterema Kasztelanami.
Ostatnio edytowany przez Kajor (2013-02-06 19:00:14)
Offline
Szefie a mam pytanie..
Jak pisze oświadczenie to jak to napisać możesz jakoś streścić krótko??;p
Bo gdybym wiedział to bym powiedzial gościowi czekaj spiszemy oświadczenie i nic bym nie płacił.
Offline
sa gotowe takie papiery do wydrukowania. Mam taki ale w aucie wiec jutro moge ci pokazac z czym jezdze w razie czego. Rzeczywiscie jest to wazne ( sam nie wiem bo nie mialem nigdy takiej sytuacji) jakie dane sie spisuje od kogos i co pisze zeby pozniej nie bylo ze czegos nie ma i lipa. Mysle ze wszystkie dane z dowodu seria dowodu itp i pamietam ze z OC chyba wazne jest zeby numer polisy czy cos spisac.
Offline
Dobrze możesz pokazać
A mam jeszcze pytanie jedno..
Co jak jadę swoim pasem i nagle z przeciwka gościu mnie nie zauważył i wbił się na mój pas i ja zjechałem w prawo (las) i trochę uszkodziłem auto ,a On nic kto wtedy jest sprawcą ??
Raczej osoba która wbiła się na mój pas?
Offline
To nieźle jeździsz jak od razu w las się wbijasz.
Jeżeli widzisz taką sytuację deptaj na hamulec i w miejscu stój. A on niech wali w Ciebie. To wtedy albo on ucieknie albo się pocałujecie i wtedy masz pewność że to jego wina a dostaniesz niezłą kasę.
Offline
Albo zginiesz lub będziesz inwalidą do końca życia od uderzenia czołowego...
Wina jest tego, który wymusił na tobie zmianę kierunku jazdy, ale jeśli on sam się do tego nie przyzna, to sprawa jest praktycznie nie do udowodnienia.
Offline
Kajor napisał:
Albo zginiesz lub będziesz inwalidą do końca życia od uderzenia czołowego...
Wina jest tego, który wymusił na tobie zmianę kierunku jazdy, ale jeśli on sam się do tego nie przyzna, to sprawa jest praktycznie nie do udowodnienia.
I o to mi chodziło;)
Idzie +
Offline
kutacso napisał:
To nieźle jeździsz jak od razu w las się wbijasz.
Jeżeli widzisz taką sytuację deptaj na hamulec i w miejscu stój. A on niech wali w Ciebie. To wtedy albo on ucieknie albo się pocałujecie i wtedy masz pewność że to jego wina a dostaniesz niezłą kasę.
To są tylko przykłady tylko po to aby wiedzieć jak zachować się w danej sytuacji i żeby zarobić na tym dużo kasy..Tak samo jak na mnie zarobili
A jeśli chodzi że się w las wbijam to po to aby tamten mi auta nie skasował,bo tak czołówka i po aucie..
Offline
kutacso napisał:
To nieźle jeździsz jak od razu w las się wbijasz.
Jeżeli widzisz taką sytuację deptaj na hamulec i w miejscu stój. A on niech wali w Ciebie. To wtedy albo on ucieknie albo się pocałujecie i wtedy masz pewność że to jego wina a dostaniesz niezłą kasę.
Trochę niebezpiecznie ale dobrze płatne za to^^
Offline
Taaa... Wystarczy akurat na trumnę i pogrzeb...
Mieliście kiedyś zderzenie czołowe albo choćby wybuch poduszek? Zapewniam was, że nawet przy małej prędkości boli jak pierun (zwłaszcza klatka od pasów i nogi od uderzenia w deskę rozdzielczą), chodzenie w kołnierzu ortopedycznym nie jest niczym przyjemnym, a pęknięta podstawa czaszki i zmiażdżone dwa kręgi mojego kumpla, który wtedy prowadził, do dzisiaj nie są takie jak były przed wypadkiem i nigdy nie będą... Na szczęście obaj uniknęliśmy wózka lub katafalku, a jechaliśmy 'tylko' 55km/h.
Życia i zdrowia nie kupisz, inny samochód - tak.
Ostatnio edytowany przez Kajor (2013-02-07 17:15:47)
Offline
Nie miałem na myśli że gościu ciśnie dwie paki i żeby nie zjeżdżać bo wtedy nawet nie zdąży się zareagować.
Offline
Racja Kajor
Ale mi nie chodzi o jakieś tam czołówki tylko chociaż by tak jak ta Kia wyglądała tylko po to abym zarobił trochę kasy...
Tak jak On zarobił na Mnie..Ja w aucie nic nie czułem jak otarliśmy się,ale jestem pewny że gdyby była to czołówka wesoło by nie było ,i najważniejsze że nikomu nic się nie stało
Offline
w sensie poprostu kiedys ty walnales kogos poszlo za twoja glupote na twoj minus pelno kasy i teraz szukasz bogu winne osoby zeby na nich zarobic i walic stluczki..?
Offline
to jest wlasnie myslenie.. sytuacja wyglada tak - ktos sobie kupuje autko jedzie z rodzina albo sam jakis inny baran kozaczy na drodze i powoduje wypadek czy kolizje. Ktos ma skasowane autko, uszczerbek na zdrowiu moze miec do konca zycia + pasazerowie najczesciej najblizsze osoby ( tak jak pisal tu moderator o skutkach takich wypadkow i obrazeniach przy 55km/h ) a sprawdza ma pretensje i uwaza ze jeszcze ktos na tym zarobil.. smiechu warte.
Dzis jadac swoim golfem myslalem sobie wlasnie o tym co by bylo gdyby ktos mi skasowal auto. I co bym dostal kase nie wiadomo kiedy znajac ubezpieczycieli nie wiadomo jak wysoko wycenili by mi auto. A jak mysle o moim Golfie to uwazam ze trafil mi sie dobry egzemplarz i co teraz szukac nie wiadomo ile ? stracic prace bo opiera sie ona na jezdzie autem moim ? stracic zdrowie ? tak to najczesciej wyglada..
Offline
Matifcb napisał:
w sensie poprostu kiedys ty walnales kogos poszlo za twoja glupote na twoj minus pelno kasy i teraz szukasz bogu winne osoby zeby na nich zarobic i walic stluczki..?
Nie:)
Tylko czekam jak ktoś chociaż draśnie mi auto ..
Nie będę robił celowo tego żeby ktoś we mnie wjechał ..
Ubezpieczenie zapłaci za to mi..
Offline
lukker napisał:
kristo19921 napisał:
.
Tak jak On zarobił na Mnie.Skąd wiesz że zarobił?
Nowa Kia 2011rr -55tyś !!
Cena wraku wycenili na 33tyś
Przyszło mi do zapłaty 36tyś za szkodę ..
36tyś +33tyś daje nam =69tyś ..
A rzecz jasna tamta nie była nową Kia więc cena dajmy te 50tyś ,proste.
Offline
Matifcb napisał:
to jest wlasnie myslenie.. sytuacja wyglada tak - ktos sobie kupuje autko jedzie z rodzina albo sam jakis inny baran kozaczy na drodze i powoduje wypadek czy kolizje. Ktos ma skasowane autko, uszczerbek na zdrowiu moze miec do konca zycia + pasazerowie najczesciej najblizsze osoby ( tak jak pisal tu moderator o skutkach takich wypadkow i obrazeniach przy 55km/h ) a sprawdza ma pretensje i uwaza ze jeszcze ktos na tym zarobil.. smiechu warte.
Dzis jadac swoim golfem myslalem sobie wlasnie o tym co by bylo gdyby ktos mi skasowal auto. I co bym dostal kase nie wiadomo kiedy znajac ubezpieczycieli nie wiadomo jak wysoko wycenili by mi auto. A jak mysle o moim Golfie to uwazam ze trafil mi sie dobry egzemplarz i co teraz szukac nie wiadomo ile ? stracic prace bo opiera sie ona na jezdzie autem moim ? stracic zdrowie ? tak to najczesciej wyglada..
Uwierz mi że dostałbyś sporo kasy ..W tysiącach za głupi zderzak a kupił byś na allegro używkę za 200zł +dajmy malowanie.
Pisałem wyżej znajomy na lekkie wgniecenie na klapie Golf 3 dostał 2tyś ..Więc pomyśl ile ty byś dostał ,oczywiście kolega nie wymieniał elementu bo w niczym to nie przeszkadzało i nie było prawię widać.
Offline
Często w ten sposób taksówkarze wymuszają odszkodowania - czekają tylko na okazje aby tak ustawić sytuacje aby wina była twoja i z twojego OC szło, a sami usuną szkodę za połowę ceny w zaprzyjaźnionym warsztacie lub przepolerują element pastą tempo. Straty to nie tylko samochód, ale też trzeba latać po ubezpieczalniach, odwoływać się bo zazwyczaj pierwsza wycena jest śmiesznie niska, czas poświęcony na rzeczoznawce potem na tydzień- dwa zostaje się bez samochodu co często jest sporą komplikacją- i za to też bym chciał parę zł za czas poświęcony na likwidacje szkody powstałej nie z mojej winy.
Offline
lukker napisał:
Często w ten sposób taksówkarze wymuszają odszkodowania - czekają tylko na okazje aby tak ustawić sytuacje aby wina była twoja i z twojego OC szło, a sami usuną szkodę za połowę ceny w zaprzyjaźnionym warsztacie lub przepolerują element pastą tempo. Straty to nie tylko samochód, ale też trzeba latać po ubezpieczalniach, odwoływać się bo zazwyczaj pierwsza wycena jest śmiesznie niska, czas poświęcony na rzeczoznawce potem na tydzień- dwa zostaje się bez samochodu co często jest sporą komplikacją- i za to też bym chciał parę zł za czas poświęcony na likwidacje szkody powstałej nie z mojej winy.
No tak ale jednak da radę zarobić kasy trochę;p
Offline
Przed dosłownie dwudziestoma minutami miałem sytuację, którą przytoczył lukker - wyjeżdżałem w prawo na skrzyżowaniu, a taksówkarz jadący lewym pasem zmienił na nim pas właśnie na prawy - mój do wyjazdu. Na szczęście jechałem bardzo wolno i zdążyłem wyhamować, więc samochód mam niedraśnięty. Jakieś 100m dalej taksówkarz znowu zmienił pas na lewy...
Dogoniłem (a próbował uciekać), wysiadłem, opierdzieliłem i zwyzywałem od najgorszych i przestraszony odjechał.
Ostatnio edytowany przez Kajor (2013-02-09 01:37:49)
Offline
Kajor napisał:
Przed dosłownie dwudziestoma minutami miałem sytuację, którą przytoczył lukker - wyjeżdżałem w prawo na skrzyżowaniu, a taksówkarz jadący lewym pasem zmienił na nim pas właśnie na prawy - mój do wyjazdu. Na szczęście jechałem bardzo wolno i zdążyłem wyhamować, więc samochód mam niedraśnięty. Jakieś 100m dalej taksówkarz znowu zmienił pas na lewy...
Dogoniłem (a próbował uciekać), wysiadłem, opierdzieliłem i zwyzywałem od najgorszych i przestraszony odjechał.
Bo to chamy są ..Tak samo nie lubię kierowców autobusów..
Kiedyś jadąc z mamą prawie nam skasował auto jak skręcał i wgl nie ragował zatrzymać ,mama wrzuciła wsteczny bo inaczej po aucie było by dobrze że nikogo nie było za nami ..
Offline
A jeszcze coś..
Jak napisze to notatkę z tą osobą to ubezpieczenie mi przyzna odszkodowanie na jakie auto zostało rozwalone??
Czy jedynie Policja żeby ubezpieczenie mi wypłaciło za naprawę auta?
Offline